Twój pies jest typem uciekiniera i nigdy nie wiesz, co wpadnie mu do głowy? A może jest wprost idealny? Chodzi przy nodze i zawsze reaguje na przywołanie? Dobra robota! Pamiętaj jednak, że nawet najbardziej posłuszny psiak to wciąż tylko psiak. Ma swoje instynkty i lęki. Jako jego opiekun musisz zabezpieczyć się na każdą ewentualność.
Bezpieczeństwo psa to podstawa dla spokoju i zdrowia psychicznego jego opiekuna. Co do zasady, psia natura sprawia, że podąża on za swoim przewodnikiem i przy odpowiednim wyszkoleniu, raczej możemy być pewni, że nawet gdy na chwilę odbiegnie – wróci. Zawsze należy jednak kierować się zasadą ograniczonego zaufania i na wszelki wypadek zadbać o kilka rzeczy.
Spodziewaj się niespodziewanego
Chyba każdemu opiekunowi psa zdarzyły się na spacerach niespodziewane sytuacje, jak choćby nagły wystrzał petard i fajerwerków w okresie zimowym, niespodziewana burza w okresie letnim lub tego typu głośne hałasy, na które pies zareagował odruchem ucieczki. Niestety, zwłaszcza w okresie sylwestrowo-noworocznym, co rusz pojawiają się ogłoszenia o zaginionych psach, które w popłochu uciekały przed niebezpieczeństwem.
Taki pies, w momencie wielkiego szoku, nie za bardzo przejmuje się nawoływaniami opiekuna i ucieka gdzie pieprz rośnie, często chowając się w krzakach lub pod samochodami – gdziekolwiek, gdzie poczuje się choć trochę bezpieczniej. Co więcej, często potrafi przebiec tak nawet kilka kilometrów – byle dalej od potencjalnego zagrożenia.
Osobna kwestia to ataki innych zwierząt, nagłe załapanie tropu lub w przypadku samców – kuszący zapach cieczki innej psiej mieszkanki osiedla. Jeśli chodzi o ten ostatni aspekt – pies ma niesamowicie rozwinięty zmysł węchu. Dla porównania, u człowieka powierzchnia pola węchowego to 2-3 cm2, a w przypadku psa aż 60-200 cm2. W związku z tym, fakt, że pies jest w stanie wyczuć cieczkę u suni z odległości 5 km, przestaje dziwić. W takim wypadku wystarczy na chwilę stracić go z oka, by pognał gdzieś wiedziony instynktem.
Zacznijmy od podstaw
Dwie rzeczy, o które opiekun psa powinien zadbać na samym początku wspólnej przygody to adresówka i chip. Adresówka występuje obecnie w kilku formach – grawerowane blaszki, tańsze plastikowe przywieszki z karteczką do uzupełnienia, a nawet nieco droższe, wyszywane kawałki materiału, które na rzepie można przyczepić do szelek. Do wyboru do koloru – niezależnie od tego, na jaką formę, wygląd i cenę się zdecydujesz – zadbaj o to, by ta adresówka po prostu znalazła się przy Twoim psiaku.
Warto, by na adresówce znalazło się imię zwierzęcia, a także Twój numer telefonu. Niektórzy umieszczają też informację „zgubiłem się”. To sprawia, że osoba, która odnajdzie psiaka, od razu wie, że to nie jest pies regularnie puszczany luzem, tylko czyjaś zguba. Adresówkę należy umieścić przy obroży lub szelkach i powinna być z nim zawsze, gdy znajdzie się na zewnątrz.
Druga kwestia to chip. Jest to mniej popularne rozwiązanie, ale wciąż – bardzo zalecane i konieczne, by zwiększyć szanse na odnalezienie zagubionego zwierzęcia. Przykładowo, jeśli pies wyrwie się ze smyczy lub niczym psi jogin wydostanie się z szelek, zostaniemy z adresówką i psem oddalającym się bez jakiegokolwiek oznaczenia. Chipując zwierzę, zwiększamy szansę, że wróci bezpiecznie do domu. Każdy, kto znajdzie naszego psiaka, może udać się z nim do weterynarza, celem sprawdzenia, czy jest zachipowany. Po sczytaniu kodu, system wyświetli nasze dane kontaktowe i zwierzę szybko trafi w nasze ręce.
Co istotne, przy chipowaniu zwierzęcia konieczna jest też jego rejestracja. Dawniej robili to weterynarze, którzy nie zawsze dopełniali wszystkich formalności – w ten sposób mamy całą masę zwierząt zachipowanych, ale nie zarejestrowanych. Teraz, co do zasady, obowiązek rejestracji chipu spoczywa na właścicielach. Warto jednak przy rutynowej wizycie u weterynarza upewnić się, że chip na pewno znajduje się w bazie.
Kochaj i… pilnuj
Za każdym razem apelujemy: albo na zakupy, albo z psem. Nigdy i pod żadnym pozorem nie należy zostawiać psa przywiązanego przed sklepem. Robiąc to, ryzykujemy jego zdrowiem i życiem. Pamiętajmy, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt – zwierzę nie jest rzeczą, a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Zostawienie psa przed sklepem jest dla niego niewyobrażalnym stresem, może stać mu się krzywda – raz, że pozostawiony na słońcu, bez dostępu do wody, może dostać udaru cieplnego, a dwa – może zostać zaatakowany przez inne zwierzę (lub człowieka) bez możliwości obrony i ucieczki. Co więcej, nagminnie zdarzają się przypadki kradzieży lub ucieczek psów pozostawionych bez opieki.
Kolejna rzecz – nie należy zostawiać psa samego w ogródku lub na podwórku. Nadzór nad zwierzęciem jest konieczny, ponieważ psiaki to naprawdę kreatywne stworzenia. Dziura w płocie, podkop, a przy bardziej skocznych osobnikach, także przeskakiwanie ogrodzenia. A potem już tam, gdzie łapy poniosą. To niestety bardzo częsty scenariusz, który kończy się tragicznie, gdy zwierzę wpada pod rozpędzone auto lub znika bez wieści.
Nagminnie zdarzają się też kradzieże zwierząt luzem biegających po posesji. Niestety, zwłaszcza w przypadku zwierząt rasowych, to bardzo częsty scenariusz. Dotyczy to zarówno psów, jak i kotów. Często też „życzliwi” przechodnie lub sąsiedzi złośliwie otwierają furtki, umożliwiając ucieczkę. Bądźmy czujni i zawsze miejmy oko na ukochane zwierzę.
Dbaj o bezpieczeństwo na co dzień
Nic tak nie cieszy psa jak… wolność. Oczywiście, psa należy puszczać wolno wyłącznie w miejscach dozwolonych, gdzie możemy mieć go stale na oku i pod względną kontrolą. Nigdy nie puszczaj psa bez smyczy w bliskiej odległości od ulicy. Wystarczy, że poczuje trop lub przestraszy się, pobiegnie na oślep i nieszczęście gotowe.
Dobrą alternatywną dla puszczania bez smyczy są linki treningowe. Te występują w wielu długościach – 15, 20, 30, a nawet 50 m i więcej. Psiak na lince ma wystarczająco dużo swobody, by biegać, niuchać i szaleć, a jednocześnie jest bezpieczny, ponieważ w każdej chwili możemy odpowiednio zareagować w sytuacji potencjalnego zagrożenia.
Bezpieczny psiak to szczęśliwy opiekun
Nawet jeśli wydaje nam się, że mamy pod opieką najgrzeczniejszego psa świata, musimy być świadomi codziennych zagrożeń, jakie na niego czyhają. Pamiętajmy więc o podstawach – adresówkach i chipach, a także o codziennych zachowaniach, które mogą mieć wpływ na jego bezpieczeństwo. On na pewno odwdzięczy się bezgraniczną miłością, a my będziemy mogli spać spokojnie wiedząc, że nic mu nie grozi.
Swietnym roziazaniem, zapewniajacym spokoj ducha, jest tez tracker z nadajnikiem gps, ktory kiedy jest wlaczony jest w stanie pokazac nam lokalizaje naszego psa w czasie rzeczywistym, wiec sami mozemy psa latwo znalezc. To oczywiscie nie chroni psa przed byciem skradzionym, czy potraconym przez samochod, ale w wiekszosci sytuacji sprawdza sie doskonale. Jest to urzadzenia, za ktore trzeba oczywiscie placic regularny abonament, ale nie sa to wielkie koszty.
Taaaak, to już jest w ogóle wyższy level odpowiedzialności, który uwielbiamy i bardzo cenimy!:) Mamy nadzieję, że z czasem będzie to coraz bardziej popularne rozwiązanie. Niestety, nie każdy może sobie jednak na nie pozwolić lub potrafi coś takiego obsługiwać – mamy tu szczególnie na myśli starszych opiekunów zwierząt. Niemniej jednak, oby jak najwięcej osób korzystało z takich nowinek technologicznych!