Czują, ufają i kochają – dlaczego więc nie miałyby mieć swoich praw? Ochrona zwierząt w ujęciu prawnym funkcjonuje w naszym kraju od niespełna stu lat. Początki zdecydowanie nie były dla nich łatwe. Teraz sytuacja jest już znacznie lepsza, choć wciąż można byłoby zmienić bardzo wiele. Faktem jest, że to my powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce i wymuszać pewne zmiany.
Pomysłodawca aplikacji Animal Helper, Paweł Gebert, na co dzień jest Inspektorem Krajowym ds. Ochrony Zwierząt stowarzyszenia OTOZ Animals, a od 2019 r. jest także biegłym sądowym z zakresu ochrony i dobrostanu zwierząt przy gdańskim Sądzie Okręgowym. Pełni rolę oskarżyciela subsydiarnego w wielu postępowaniach karnych przeciwko osobom znęcającym się nad zwierzętami. Jest także konsultantem przy Parlamentarnym Zespole Przyjaciół Zwierząt, który zajmuje się nowelizowaniem przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt.
Jak nikt zna więc realne problemy, potrzeby i braki w zakresie ochrony zwierząt w naszym kraju. Często zwraca uwagę na to, że by zwierzętom w Polsce żyło się lepiej, konieczne są potężne zmiany systemowe. Podkreśla również potrzebę oddolnych inicjatyw, które mają wymuszać pewną transformację. Wszak kropla drąży skałę. Paweł jakiś czas temu przeanalizował historię praw zwierząt w Polsce.
Początki ochrony zwierząt w Polsce
Pierwszy akt prawa chroniący wszelkie gatunki zwierząt pojawił się w 1928 roku, a więc zaledwie 10 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. I nie bez powodu używamy tu słowa wszelkie: owo rozporządzenie chroniło przed niehumanitarnym traktowaniem nie tylko zwierzęta kręgowe, lecz także owady. Regulacja wprowadzona przez Prezydenta Mościckiego penalizowała znęcanie się nad zwierzętami i wskazywała 9 konkretnych przypadków niehumanitarnego traktowania zwierząt – te znajdują się również we współczesnych przepisach.
I podobnie jak dzisiaj – rozporządzenie przewidywało także sankcje: kary grzywny, aresztu lub pozbawienia wolności, w zależności od stopnia szkodliwości społecznej popełnionego czynu. Obecnie tego typu sprawami zajmują się sądy powszechne, a w przeszłości były to sądy powiatowe. Sześć lat później uchwalono jeszcze pierwszą polską ustawę o ochronie przyrody, a później… Nastały II Wojna Światowa i czasy powojenne, które skutecznie zahamowały rozwój prawnej ochrony zwierząt w Polsce.
Mroczny PRL
W czasach socjalizmu w Polsce, lekarze weterynarii zatrudniani byli głównie w lecznicach państwowych zajmujących się zwierzętami gospodarskimi. Co działo się z psami i kotami? Hulaj dusza – bez sterylizacji populacja tych zwierząt rosła w zastraszającym tempie. Władze dostrzegły ten problem w 1961 roku, wydając wówczas oficjalne wytyczne dotyczące uregulowania problemu bezpańskich psów i kotów na terenach miast.
Procedura ta wyglądała tak, że społeczeństwo dostarczało bezdomne lub zagubione zwierzęta do zakładów oczyszczania miast (komunalnych) lub do oddziałów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jeżeli zwierzę nie zostało odebrane przed dotychczasowego właściciela lub nie znalazło nowego domu w ciągu 14 dni, miało według prawa zostać poddane uśpieniu. Miejsca te nazywano „schroniskami dla zwierząt”, ale bardziej adekwatne jest dziś określenie „poczekalnie śmierci”.
Ów przerażający w swym brzmieniu akt dotyczył jednak tylko miast. Co ze wsiami? Starsze roczniki chyba doskonale pamiętają mrożące krew w żyłach opowieści. Otóż ludność wiejska brała sprawy w swoje ręce i w wielu przypadkach nadpopulację zwierząt bezdomnych zwyczajnie likwidowała za pośrednictwem najprostszych i dobrze sobie znanych rozwiązań – wykorzystując narzędzia wykorzystywane do uśmiercania zwierząt gospodarskich lub łownych.
Powiew nadziei z Zachodu
Absolutnym punktem zwrotnym w prawnym traktowaniu zwierząt na całym świecie, jest zrównująca ludźmi ze zwierzętami Światowa Deklaracja Praw Zwierząt, która powstała w 1977 roku w Genewie. Została uznana przez UNESCO i tym samym przez Organizację Narodów Zjednoczonych, w której Polska uczestniczy od momentu jej założenia w 1945 roku.
Każde zwierzę ma pewne prawa, a nieznajomość i lekceważenie tych praw sprowadziłyby człowieka i prowadzą go nadal przeciwko naturze i zwierzętom. Uznanie przez gatunek ludzki prawa innych gatunków zwierzęcych do egzystencji stanowi zatem podstawę współistnienia wszystkich istot żywych. Poszanowanie zwierząt przez człowieka wiąże się z poszanowaniem ludzi między sobą. Dlatego już od najmłodszych lat należy człowieka uczyć obserwować, rozumieć, szanować i kochać zwierzęta. Po tym stwierdzeniu obwieszcza się:
Art. 1. Wszystkie zwierzęta rodzą się równe wobec życia i mają te same
prawa do egzystencji.
Art. 2. Każde zwierzę ma prawo do szacunku, Człowiek jako gatunek
zwierzęcy, nie może rościć sobie prawa do tępienia innych zwierząt
lub do ich wyzyskiwania. Ma natomiast obowiązek wykorzystania
całej swojej wiedzy w służbie zwierząt. Każde zwierzę ma prawo
oczekiwać od człowieka poszanowania, opieki i ochrony.
Niestety, choć zapis ten brzmi obiecująco, brak odpowiedniej ratyfikacji i odzwierciedlenia w przepisach prawa krajowego poprzez penalizację złego traktowania zwierząt, można uznać, że w Polsce te przepisy były martwe. I, co gorsza, dla zdecydowanej większości Polaków całkowicie nieznane.
Wreszcie zmiany
Tak naprawdę, jak w każdej dziedzinie życia w Polsce, zmiany na lepsze nastąpiły dopiero po 1989 roku. Choć i na nie trzeba było nieco poczekać. Rozporządzenie z 1928 roku i Deklaracja Praw Zwierząt były świetnymi fundamentami do uchwalenia, dnia 21 sierpnia 1997 roku, przez wreszcie niezależny polski parlament, ustawy o ochronie zwierząt. A oto jej pierwszy artykuł:
Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
W ten oto sposób nastała era humanitarnej ochrony zwierząt w Polsce. Ustawa nie tylko wreszcie wskazuje na to, że zwierzęta również mają prawa do godnego życia, ale także obszernie kataloguje przypadki znęcania się nad zwierzętami.
Zabrania się zabijania zwierząt, z wyjątkiem:
1) uboju i uśmiercania zwierząt gospodarskich oraz uśmiercania dzikich ptaków i ssaków utrzymywanych przez człowieka w celu pozyskania mięsa i skór,
2) połowu ryb zgodnie z przepisami o rybołówstwie i rybactwie śródlądowym,
3) konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, (gdy zwierzę może żyć jedynie cierpiąc i znosząc ból, a moralnym obowiązkiem człowieka jest zakończenie cierpień zwierzęcia – przyp. red.),
4) działań niezbędnych do usunięcia poważnego zagrożenia sanitarnego ludzi lub zwierząt,
5) usuwania osobników bezpośrednio zagrażających ludziom lub innym zwierzętom, jeżeli nie jest możliwy inny sposób usunięcia zagrożenia,
6) polowań, odstrzałów i ograniczania populacji zwierząt łownych,
7) usypiania ślepych miotów,
8) czynności podlegających zakazom w stosunku do gatunków chronionych (…),
9) uśmiercania zwierząt gatunków obcych zagrażających gatunkom rodzimym (…- określone w odrębnych przepisach – przyp. red.)
Zabrania się znęcania nad zwierzętami. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub doświadczenia na zwierzęciu, w tym znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a w szczególności przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie);
2) znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie;
3) używanie do pracy albo w celach sportowych lub rozrywkowych zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból;
4) bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu, bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn;
5) przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji lub stanowi dróg lub zmuszanie takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu;
6) transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres;
7) używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów lub innych urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć;
8) dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień bądź niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec;
9) złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt;
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji; (artykuły doprecyzujące ten punkt określają także m. in. kwestie wieku, płci, rasy oraz nieleczonej choroby – przyp. red.)
11) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje;
12) stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt;
13) organizowanie walk zwierząt;
14) obcowanie płciowe ze zwierzęciem (zoofilia);
15) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu;
16) transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie;
17) utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku.
Wymienione powyżej zapisy, w świetle polskiego prawa, traktowane są jako przestępstwa. Grozi za nie kara maksymalnie pięciu lat pozbawienia wolności, surowe kary finansowe, a także zakaz posiadania zwierząt do 15 lat. W ustawie ujęto także tzw. wykroczenia, czyli mniej drastyczne formy niehumanitarnego traktowania zwierząt. Ukazują one, wśród wielu innych, podstawowe obowiązki człowieka w stosunku do swoich zwierzęcych podopiecznych.
Ogromna rola schronisk
Ustawa o ochronie zwierząt zobowiązała także samorządy terytorialne do wyłapywania zwierząt bezdomnych, umieszczania ich w schroniskach i poddawaniu ich jedynej znanej obecnie humanitarnej opcji ograniczającej populację zwierząt – sterylizacji, przeprowadzanej przez wykwalifikowanych lekarzy weterynarii.
W efekcie z ulic miast i wsi zniknęły tak częste w latach 80. i 90. widoki gromady biegających bezdomnych psów. Te trafiają do schronisk i tam czekają na odebranie przez swoich opiekunów lub na nowe domy. Schronisk w Polsce jest obecnie całe mnóstwo, ale niestety nie wszystkie na pierwszym miejscu stawiają dobro zwierząt. Te właściwie funkcjonujące posiadają wysoki procent adopcji zwierząt w stosunku do przybyłych, jest to ok. 90-100%.
Aby utrzymać tak wysoki wynik, schronisko musi spełnić kilka istotnych warunków. Pierwszym z nich jest zaangażowanie społeczeństwa. Przy znacznej ilości wolontariuszy regularnie odwiedzających schronisko i wyprowadzających psy, zwierzęta są odpowiednio zsocjalizowane z ludźmi. Ponadto, muszą mieć zapewnioną możliwość niezbędnego ruchu na dużych wybiegach, dzięki czemu spełnione są ich behawioralne potrzeby. Do tego dochodzą jeszcze odpowiednia i zbilansowana karma, zapewnienie leczenia oraz dbanie o aspekty psychologiczne.
Wszystko to sprawia, że zwierzę jest przystosowane do adopcji, a schronisko posiada na tyle pozytywną opinię, że przyciąga ludzi zainteresowanych powiększeniem rodziny o czworonoga. Znakiem naszych czasów jest to, że niemały wpływ na adopcje mają portale społecznościowe. Dzięki nim buduje się wokół przytuliska całą społeczność, która udostępnia posty adopcyjne, a także edukacyjne.
Jeżeli schronisko traktowane jest przez samorząd i prowadzący je podmiot jedynie jako miejsce zbywania problemu, zwierzęta będą tam umierały w zapomnieniu, boksy szybko się zapełnią, a liczebność bezdomnych zwierząt będzie stale rosła. Jeśli zaś azyl będzie należycie prowadzony i eksponowany, całe rodziny będą regularnie je odwiedzać i adoptować zwierzęta. Właśnie to jest rolą nowoczesnego schroniska dla zwierząt – uratować z niedoli, leczyć, wysterylizować, socjalizować i jak najszybciej znaleźć kochający i odpowiedzialny dom.
„Wiek praw zwierząt”
Jak powiedział słynny australijski etyk i obrońca praw zwierząt, Peter Singer:
„Świadkiem początków naszego demokratycznego systemu był wiek XVIII. W wieku XIX zakazano niewolnictwa w krajach rozwiniętych. Na wiek XX przypada zakaz pracy dzieci, kryminalizacja wykorzystania nieletnich, a także wprowadzenie praw wyborczych kobiet i rozszerzenie praw osób czarnoskórych. Jeśli zrobimy wszystko, co w naszej mocy, to wiek XXI stanie się wiekiem praw zwierząt.”
Postrzeganie zwierząt jako istoty czujące, jako naszych towarzyszy, a nie tylko narzędzia do pilnowania posesji, produkcji mięsa, mleka czy futra – oto zadanie, z jakim przyszło się mierzyć człowiekowi żyjącemu w XXI wieku. Mozolnie, wciąż nie do końca wystarczająco, ale jednak progresywnie obserwujemy przemianę naszego gatunku w kontekście traktowania zwierząt.
Oczywiście, to nie dzieje się samo. Ogromną rolę odgrywają w tym procesie organizacje charytatywne, które zrzeszają ludzi o dobrych sercach. Te pozarządowe organizacje pełnią rolę nadzoru społecznego nad działaniami administracji państwowej i bardzo często wypełniają luki po jej niedostatkach i błędach. Obecnie szacuje się, że towarzystw, których celem statutowym jest ochrona zwierząt, jest w Polsce około 500.
- Żródło: Paweł Gebert – Krótka historia praw zwierząt po 1989 r.