Nie od dziś znane jest powiedzenie „jesteś tym, co jesz”. Co do zasady dbamy więc o to, by odżywiać się zdrowo. Jak to wygląda w przypadku naszych zwierząt? Aplikacja Animal Helper ma służyć pomocy zawsze, gdy zwierzęciu dzieje się krzywda. Dotyczy do także tych, które są zaniedbywane przez swoich właścicieli, m.in. poprzez nieodpowiednie karmienie lub w skrajnych przypadkach jego brak.
Najpierw był pomysł, obok którego zebrała się grupa entuzjastów. Potem doszło wsparcie firm i wreszcie – poparcie społeczne. Trwa budowa aplikacji Animal Helper, a zakończony właśnie pierwszy etap zbiórki, pozwoli już wkrótce uruchomić ją testowo w pierwszym województwie. Nadchodzi prawdziwa rewolucja w zakresie ratowania zwierząt.
Uch, jak gorąco, puff jak gorąco, uff jak gorąco… Wysokie temperatury i duchota to połączenie, które jest szczególnie groźne dla naszych czworonożnych podopiecznych. Niestety, latem, gdy temperatura osiąga ekstremalnie wysokie wartości, o udar cieplny jest bardzo łatwo. To stan zagrożenia życia zwierzęcia, gdy trzeba działać bardzo szybko.
Zimny prysznic, chłodzące napoje, lody, zasłonięta głowa, kremy z filtrem, kąpiel w jeziorze, no i ubrania – a raczej, jak najmniej ubrań! Tak dbamy o siebie w trakcie upałów. A co z naszymi zwierzętami? One nie zdejmą sierści, nie nałożą czapki, nie wejdą pod prysznic, gdy najdzie je ochota. O nie musimy zadbać my.
Szybkie działanie, profesjonalna pomoc i dostęp dla każdego – to podstawowe założenia aplikacji Animal Helper. Ma ona zrewolucjonizować ratowanie zwierząt w całej Polsce, uprościć formę kontaktu i stworzyć system pomocy, którego w naszym kraju zwyczajnie brakuje. – To takie 112 dla zwierząt – mówią twórcy aplikacji. Trwa zbiórka środków na jej powstanie.